Dobre wykorzystanie składników jakie mamy w domu to podstawa :)
Kilka postów niżej jest sok warzywno-owocowy, z którego po wyciśnięciu została nam pulpa. Pisałam by jej nie wyrzucać bo przyda się właśnie na pasztet warzywny.
Potrzebujecie:
- pulpę pozostałą po wyciskaniu soków
- pora (akurat był w domu) / cebulę
- 3 łyżki mąki kukurydzianej
- 2 łyżki oleju kukurydzianego
- sól
- ulubione przyprawy - ja dałam czarnuszkę, kminek, ostrą paprykę,
majeranek, granulowany czosnek
Pora/cebulkę kroimy na małą kosteczkę. Na dużej patelni rozgrzewamy olej, podsmażamy pora/cebulkę, dodajemy pulpę warzywną i wszystkie przyprawy. Dusimy ok. 15 minut próbując i ewentualnie doprawiając indywidualnie do smaku. Po podduszeniu przekręcamy całą zawartość patelni przez maszynkę, przekładamy do miski dodajemy mąkę kukurydzianą i dokładnie mieszamy.
Masę przekładamy do foremki wyłożonej papierem do pieczenia, wkładamy do piekarnika i pieczemy ok. 1,5 godziny w 180 stopniach. Po upieczeniu nie wyjmujemy pasztetu od razu z foremki by się nie rozpadł. Czekamy aż dobrze wystygnie i dopiero wtedy przekładamy go na deskę czy talerz. Bardzo dobrze smakuje z kiełkami, kiszonym ogórkiem i chrzanem.
Wygląda wspaniale! Nie pomyślałam, aby tak wykorzystać pulpę, szkoda, bo ostatnio szalałam z sokami i resztki poszły do kosza... Na pewno wypróbuję!
OdpowiedzUsuńNic straconego, wykorzystasz następnym razem. A smakuje naprawdę dobrze , polecam :)
UsuńZrobiłam, dodałam jeszcze kaszę. Pyszny! Zamieściłam dziś u siebie, zapraszam:)Pozdrawiam!
Usuńwidziałam już Twój - wygląda super :)
UsuńUwielbiam ten pasztet. Dzisiaj robie sok i wykorzystam pulpe warzywną na taki własnie pasztet:)
OdpowiedzUsuńsuper :) z takiej pulpy można byłoby też zrobić placuszki warzywne i usmażyć. Nie próbowałam jeszcze, ale pomysł w głowie jest. Jednym słowem w wegańskiej kuchni nic się nie zmarnuje :)
UsuńPomysł na wykorzystanie pulpy znakomity! Teraz już będę wiedział, co z nią zrobić, dotychczas zawsze lądowała w koszu. Twój blog, to dla mnie objawienie! :)
OdpowiedzUsuńP.s. Śliczny mruczek! :)
wow, jakie miłe słowa, dziękuję bardzo :) cieszę się, że przepis się przyda, pozdrawiam serdecznie :)
Usuńpasztet przepyszny :) najbardziej podoba mi się w nim to, że nie jest w ogóle suchy, nawet rozsmarował się na chlebku. Bardzo dziękujemy za przepis - ja i moja psica :) zaraz po upieczeniu wiedziałam, że za mało go zrobiłam - miał być na próbę i wyszedł doskonale - nawet mój Luby Mięsożerca się rozsmakował. A Twój blog odwiedzam regularnie - jeszcze mnie nie zawiódł więc jeszcze raz WIELKIE DZIĘKI :)
OdpowiedzUsuńo rany, bardzo się cieszę :) to ja dziękuję, ze gotujecie z moich przepisów :)
Usuńmniam,mniam,mniam:)
OdpowiedzUsuń