- 1 litr mleka roślinnego (użyłam kokosowego)
- 3 łyżeczki agaru
- dwie/trzy garści truskawek (użyłam mrożonych)
- dwa banany
- ewentualnie cukier puder
- trzy garści daktyli suszonych
- szklankę słonecznika
- szklankę rodzynek
Spód robimy podobnie jak w przepisie na bajaderki, tylko tu mamy mniej składników. Suszone daktyle zalewamy na 15 minut ciepłą wodą by zmiękły, do naczynia wsypujemy słonecznik, rodzynki i odlane z wody daktyle. Wszystko mieszamy i blendujemy na masę. Ja do tego używam maszynki do mielenia. Tortownicę wykładamy papierem do pieczenia i wyklejamy cały spód naszą masą.
Truskawki jeśli są mrożone to rozmrażamy zanurzając je w torebce w gorącej wodzie. Banany obieramy i kroimy na cząstki.
Mleko wlewamy do garnuszka i doprowadzamy do zagotowania, dodajemy rozrobiony w zimną wodą agar, mieszamy i gotujemy jeszcze 1-2 minuty. Dzielimy mleko na pół i jedną połowę wlewamy do blendera razem z truskawkami. Miksujemy i wylewamy na nasz spód z daktyli. Wstawiamy do zamrażalnika. Jak lekko stężeje bierzemy się za druga część. Do blendera wlewamy pozostałe mleko i dodajemy pokrojone banany. Miksujemy i wylewamy na masę truskawkową. Wstawiamy do lodówki by całość stężała, a potem wierzch posypujemy tartą gorzką czekoladą.
Spód tortu jest dość słodki a masa truskawkowa kwaskowa co fajnie go równoważy, potem też słodkie banany, wiec raczej nie trzeba dodatkowo używać cukru, ale jeśli ktoś lubi baaardzo słodko to do mleka dodajemy cukier puder wedle uznania.
Gotowe :)