W planie "co dziś zjeść" pierwsze były, już opisane na blogu, kotlety z czerwonej fasoli (to te ciemniejsze na zdjęciach). W poprzednim poście była pasta z czerwonej soczewicy, ale pomyślałam, że
przecież po dodaniu kilku składników mogłyby wyjść z niej również pyszne
kotleciki. I tak oto mamy dwa rodzaje kotlecików na dzisiejszy obiad :)
Do kotletów z soczewicy potrzebujecie :
- pastę z czerwonej soczewicy
- 2-3 łyżki mąki kukurydzianej
- 1 dużą cebulę
- olej kokosowy do smażenia
Cebulę obieramy, kroimy w mała kosteczkę i podsmażamy na odrobinie oleju. Lekko solimy. Podsmażoną cebulę dodajemy do miseczki z pastą z soczewicy, dosypujemy 2-3 łyżki mąki kukurydzianej i dokładnie mieszamy. Formujemy małe, płaskie kotleciki i smażymy na patelni z dwóch stron. Smacznego :)
Zrobiłam kiedyś kotlety z fasoli i rozwalały się. Co zrobić żeby tak nie było? A Twoje trzymają się "kupy"?
OdpowiedzUsuńMoje jakoś się trzymają :) Dodaję trochę mąki kukurydzianej. nie ma tu jajka wiec nie są zupełnie ścisłe, ale na patelni pozostają w całości, tylko ostrożnie je przekładam.
UsuńWygladaja bardzo apetycznie:-)
OdpowiedzUsuńi naprawdę są przepyszne, nawet mięsożercy, którym dałam na spróbowanie byli pod wrażeniem, zjedli i ocenili jako bardzo dobre :)
UsuńWyglądają jak ciasteczka :D Uwielbiam wege kotlety, muszę zrobić i te :)
OdpowiedzUsuńspróbuj :) oczywiście skład jest dowolny - liczy się inwencja twórcza, gdybym nie miała pestek dyni dałabym słonecznik itd. Smacznego :)
Usuńwyglądają cudownie:)
OdpowiedzUsuńświetnie wyglądają :) uwielbiam takie kotlety!
OdpowiedzUsuńPrzyznaję, że do tych kotlecików nie miałam najlepszego zdania o czerwonej soczewicy.
OdpowiedzUsuńKotleciki wyśmienite, dużo smaczniejsze niż zaserwowane mi kiedyś przez koleżankę. Widać, że przepis przepisowi nie równy, a czynnik ludzki nie do przecenienia.
Pola
soczewica jest niedoceniana a nawet dla miesożercy taki kotlecik będzie zdrowszy niż mięsny. A smak ma świetny jak już wiesz :)
UsuńPierwszy raz zrobiłam kotleciki z czerwonej soczewicy i wyszły super! Z dodatkiem aromatycznych przypraw były na prawdę pyszne :) Zjadła je cała rodzina, a niektórzy nawet prosili o dokładkę. Nie znałam Twojej strony, ale przeglądałam internet i tak trafiłam na Twój blog. Bardzo dziękuje za przepis i zdecydowanie polecam - są przepyszne! :)
OdpowiedzUsuń